Leondre Devries i Charlie Lenehan mają odpowiednio 15 i 17 lat, a już podbijają serca nastolatek z całego świata, powoli zyskując miano następców One Direction. Ich kariera zaczęła się podobnie: pojawili się w talent, gdzie zachwycili wymagającego Simona Cowella swoją piosenką dotyczącą problemu zastraszania. Ostatecznie zajęli trzecie miejsce, ale zyskali dużo więcej - rzesze oddanych im fanów, szczególnie w Polsce. Co takiego jest w naszym kraju, że uwielbiają tutaj wracać? Sprawdźcie!
Katarzyna Gawęska: "Hopeful" to 
piosenka będąca sprzeciwem wobec przemocy, co w dzisiejszych czasach 
jest bardzo ważne. Co poradzilibyście komuś, kto jest teraz zastraszany,
 na przykład w szkole?
Leondre Devries: Na końcu każdego tunelu 
jest światło. Każdy powinien pamiętać, że jeśli ma problem, musi 
podzielić się swoimi obawami z rodziną i przyjaciółmi.
Charlie Lenehan: Powiedziałbym takiej 
osobie, żeby nigdy nie traciła siły. Dobrze sprawdzi się tutaj też 
popularne powiedzenie: "Głowa do góry!". Trzeba zawsze myśleć o tym, co 
dobrego przytrafia ci się w życiu.
Wielu ludzi myśli, że show-biznes 
to rozwiązanie wszystkich problemów. Wy już pewnie wiecie, że jest 
odwrotnie. Jak sobie radzicie z presją i uwagą ludzi, będąc w tak młodym
 wieku?
LD:
 Nie pozwalamy, żeby uderzyła nam sodówa. Nie rozmyślamy nad tym, przez 
co nie skupiamy się za bardzo na tym, jacy jesteśmy "fajni". Bardzo 
pomagają nam w tym nasze rodziny. Zawsze nas wspierają.
CL: Otaczamy się wspaniałą ekipą, to prawda.
 Muszę też powiedzieć, że pomaga nam także nasz management. Ludzie z 
naszego teamu nigdy nie pozwalają nam od tego wszystkiego oszaleć. 
Trzymamy głowy na karku!
A jak do waszej popularności podchodzą wasi rodzice?
LD i CL: Nasi rodzice naprawdę bardzo nas 
wspierają. Bez nich na pewno nie udałoby nam się osiągnąć nawet połowy 
tego, co mamy. Są z nas bardzo dumni i cieszą się, że zaszliśmy już tak 
daleko.

Niestety nic na to nie poradzę i 
kiedy myślę o Bars & Melody, automatycznie przypomina mi się One 
Direction. Macie ze sobą wiele wspólnego. Przeszkadza wam to porównanie?
LD: Zaczynaliśmy nasze kariery w dokładnie 
ten sam sposób. Wszyscy wzięliśmy udział w programie "Mam talent" i od 
tego się zaczęło. To, co osiągnęliśmy jako Bars & Melody i droga, 
którą podążamy, też są w wielkim stopniu podobne do tego, co zrobili 
chłopcy z One Direction, więc tego typu porównania są nieuniknione. 
Tworzymy inną muzykę, nie kopiujemy One Direction, ale to fajne, że 
ludzie myślą o nas, kiedy słyszą o 1D.
CL: Ja uważam, że to wielki komplement. 
Bardzo się cieszę, że ludzie porównują nas do tak wielkiego zespołu, 
jakim jest One Direction. Mam tylko nadzieję, że uda nam się pójść w ich
 ślady i odnieść tak ogromny sukces, jak oni!
Z dnia na dzień staliście się 
idolami tysięcy, jeśli nie milionów osób. Jaki jest wasz cel jeśli 
chodzi o muzykę? Myśleliście na przykład o tym, że chcielibyście zostać 
głosem waszego pokolenia?
LD: Naszym głównym celem jest tworzenie 
muzyki, z którą nasi fani będą w stanie się utożsamiać. Chcemy pisać o 
tym, co dotyczy ich codziennego życia, żebyśmy w naszych piosenkach nie 
zatracili kontaktu z tym, co dla nich ważne. Poza tym osobiście uważam, 
że ważne jest tworzyć muzykę, którą później fajnie da się przedstawić na
 scenie. Koncerty muszą się wiązać z dobrą zabawą.
CL: Dopóki nie spoczniemy na laurach i nadal
 będziemy ciężko pracowali, myślę, że ciągle będziemy w stanie spełniać 
swoje marzenia, a co za tym idzie, realizować nasze muzyczne cele.
Ciekawi mnie to, że w piosenkach 
takich jak "Keep Smiling" śpiewacie, że ważne jest być wdzięcznym i 
pozytywnie nastawionym, co jest niezwykłe dla współczesnych artystów. 
Dlaczego?
LD: Niezwykle istotne jest dla nas to, żeby 
wnosić do życia ludzi pozytywne nastawienie. Na świecie dzieje się teraz
 przecież tak wiele okropnych rzeczy... Musimy pamiętać, że są też 
jeszcze dobrzy ludzie i że można być szczęśliwym!
CL: To prawda, piszemy takie piosenki, bo 
zawsze patrzymy na świat przez różowe okulary. Skupiamy się na tym, co 
pozytywne. Nigdy nie przestajemy być wdzięczni za to, co mamy.
Czy jest coś, co przeraża was w dorastaniu? Dlaczego uważacie, że należy zawsze być młodym, jak w "Stay Young"?
LD: Bardzo się stresuję, kiedy myślę o 
wszystkich obowiązkach, jakie spadają na dorosłych ludzi. No i ta 
odpowiedzialność... Kiedy myślę o dorosłości, mam takie przeczucie, że 
ten okres w życiu bardzo szybko przemija i później nie ma już nic!
CL: Ja z kolei jestem podekscytowany wizją dorosłości. Jestem ciekawy, jakie przygody przygotowało dla mnie życie!
Macie zupełnie różne gusta jeśli chodzi o muzykę. To nie jest dla was przeszkoda?
LD: Ja lubię muzykę ostrzejszą, głośniejszą 
niż ta, którą lubi Charlie. Mimo to wydaje nam się, że jest to właśnie 
pomocne. Dzięki temu, że mamy inne wzorce, jesteśmy w stanie wpadać na 
zupełnie różne pomysły podczas tworzenia nowego materiału.
CL: Leo uwielbia puszczać swoją ulubioną 
muzykę NAPRAWDĘ GŁOŚNO. Muszę przyznać, że czasami doprowadza mnie to do
 szału. Mimo to dobrze nam się razem pracuje i najważniejsze dla nas 
jest to, że czerpiemy radość z muzyki, którą tworzymy wspólnie.
Zauważyłam, że dziewczyny, o 
których śpiewacie, nie mają w waszych piosenkach żadnych imion, nie 
zdradzacie zbyt wiele szczegółów dotyczących ich tożsamości. Nie 
czujecie się jeszcze dobrze, dzieląc się ze światem faktami z waszego 
życia?
LD: Lubię myśleć, że ludzie są w stanie 
utożsamić się z naszymi piosenkami. Jeśli uznają, że jakiś utwór dotyczy
 ich życia, wtedy automatycznie utożsamiają się też z nami, a to jest 
najważniejsze.
CL: Myślę, że masz trochę racji, Kasia. 
Staram się opisywać w moich tekstach to, co się dzieje w moim życiu, ale
 równocześnie jest mi trudno coś takiego robić. Wolałbym, żeby moje 
prywatne życie pozostało prywatne.
"Stay Strong" to historia 
dziewczyny, która uchodzi za uśmiechniętą, ale tak naprawdę ukrywa swoje
 cierpienie i jest samotna. Nie sądzicie, że w czasach mediów 
społecznościowych ten problem trochę zanika?
LD: Media społecznościowe są super, ale 
równocześnie mogą w pewnym sensie uzależniać. Chodzi mi o to, że nikt 
nie powinien pozwolić na to, żeby jego życie skupiało się tylko wokół 
Facebooka i podobnych portali. Należy wychodzić na zewnątrz i cieszyć 
się tym, co ma do zaoferowania świat!
CL: Jeśli miałbym doradzić komuś, kto tak 
samo jak dziewczyna ze "Stay Strong" czuje się samotna, powiedziałbym, 
że trzeba spróbować znaleźć ludzi o podobnych zainteresowaniach. Jeśli 
ci się to uda, zawrzesz nowe przyjaźnie. Trzeba bardziej otworzyć się na
 ludzi, ale zawsze uważać przy tym, jakie informacje udostępnia się w 
mediach społecznościowych. Bądźcie bezpieczni!
W waszym życiu media społecznościowe odegrały dużą rolę, prawda?
LD: Tak, to prawda. Dzięki takim portalom 
jesteśmy w stanie kontaktować się z naszymi fanami. Odkrywamy super 
rzeczy! Na przykład często oglądamy rysunki czy inne dzieła, nad którymi
 ludzie siedzą mnóstwo czasu.
CL: Media społecznościowe są dla nas 
niezwykle ważne. Dzięki nim udało nam się wyprzedać wiele koncertów i 
dotrzeć do ludzi, którzy inaczej nigdy by o nas nie usłyszeli.
Byli w waszym życiu ludzie, którzy mówili wam, że jeśli chodzi o muzykę, nic nie osiągniecie? O tym jest "Don't Look Back"?
LD: Tacy ludzie pojawiają się w życiu 
każdego człowieka. Zawsze powinnaś dążyć do tego, żeby udowodnić 
ludziom, którzy w ciebie nie wierzyli, że popełnili błąd. My wierzymy w 
siebie i tak naprawdę nic więcej się nie liczy.
CL: Jeśli nie próbujesz z dnia na dzień być 
coraz lepszą osobą, nigdzie w życiu nie dojdziesz. Cieszę się, że ja 
jestem dużo lepszym człowiekiem, niż byłem jakiś czas temu.
Z drugiej strony są wasi fani, Bambinos. Napisaliście dla nich nawet "143"!
LD i CL: Nasi fani są dla nas całym światem.
 Jesteśmy w stu procentach pewni, że gdyby nie nasi Bambinos, Bars &
 Melody niczego by nie osiągnęli, a już na pewno nie bylibyśmy tu, gdzie
 jesteśmy teraz. W tym momencie chcielibyśmy wykorzystać tę chwilę, żeby
 podziękować wszystkim naszym wielbicielom!
Często wracacie do Polski. Dlaczego?LD i CL: Wszystkie koncerty, które gramy w 
Polsce, są zawsze świetne, a polscy fani - jeszcze wspanialsi! Wiemy, że
 mamy w Polsce wielu Bambinos, dlatego uwielbiamy przyjeżdżać do waszego
 kraju i grać dla was koncerty. To taka forma podziękowania za wsparcie,
 jakim nas obdarzacie.
Co planujecie w najbliższym czasie?
LD i CL: Obecnie tworzymy materiał na naszą 
następną płytę. Jak na razie wszystko, co stworzyliśmy, brzmi bardzo 
dobrze! Nie możemy się też doczekać koncertów na całym świecie. Będziemy
 między innymi w Polsce! W sierpniu zagramy na warszawskim Torwarze w 
ramach Young Stars Festival 2016.
Ogólnie wywiad jest dość długi, ale jest moim faworytem i uważam, że osoby które nie znają chłopaków, lub dopiero ich poznają są właśnie na najlepszej drodze aby lepiej ich poznać. Wywiad umieszczony został dzięki uprzejmości KLIK.
Ogólnie wywiad jest dość długi, ale jest moim faworytem i uważam, że osoby które nie znają chłopaków, lub dopiero ich poznają są właśnie na najlepszej drodze aby lepiej ich poznać. Wywiad umieszczony został dzięki uprzejmości KLIK.
 


 
so very interesting! beautiful article
OdpowiedzUsuńNEW POST ON MY BLOG
<<< fashion blogger italia >>>
kisses
Oni są bardzo mądrzy i wielu starszych artystów mogłoby się wiele od nich nauczyć, bo niektórzy zapomnieli co jest ważne. Trzymam kciuki za chłopaków, niech się rozwijają i przyjeżdżają częściej do Polski | http://hilary-daily.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie ze ich kariera idzie do przodu. Mam nadzieje ze szybko zepchnął z tronu 1D :D
OdpowiedzUsuńNN na http://katyperrypolska.blog.onet.pl/
Mają chłopaki głowę na karku, mądrze mówią, fajnie, że popularność im nie namieszała w głowie :)
OdpowiedzUsuńnajlepsi i najukochansi! Mam nadzije, że nigdy się nie zmienią!
OdpowiedzUsuńważne że zawsze mają wszystko pod kontrolą, nie gwiazdują i planują kolejną płytę :3
OdpowiedzUsuń